Polski antysemityzm to sztuczny problem
- To nie jest tak, że mam jakąś obsesję na punkcie Adama Michnika. Nie lubię tego, że jest niewolnikiem swoich traum, i nie podoba mi się jego strach przed polskością - mówi Aleksander Rozenfeld, poeta i publicysta
Jako prawnuka głównego rabina Odessy nie zaskakuje pana spór o ubój rytualny? Wystarczył wątły pretekst, żeby pojawiły się oskarżenia wobec Polaków o antysemityzm, a przecież decyzja w tym samym stopniu dotyka muzułmanów i z ich strony nie było podobnej reakcji.
Aleksander Rozenfeld: Powstał już nawet dowcip na ten temat. Spotykają się dwie Żydówki i jedna mówi: „wiesz, mój mąż odmówił posady rzezaka. Co, antysemita? Nie, islamofob". A mówiąc serio, ta decyzja jest, wbrew intencjom prawodawcy, kolejnym z szeregu niemądrych działań polskich władz na obszarze, który należy traktować z niezwykłą delikatnością. Nie wiedzieć czemu nasz rząd postanowił iść na czele europejskiego pochodu poprawności politycznej i to nas stawia po stronie pożytecznych idiotów. Niby można z tego nieźle żyć, ale trudno się tym chwalić przed światem. Nie mam powodu, by źle oceniać Donalda Tuska, ale on ma koszmarnego pecha do współpracowników. Mogę dać przykład z własnego życia. Wystąpiłem o emeryturę specjalną do premiera. Po roku telefon z kancelarii. „Panie Aleksandrze – mówi urzędniczka – dziwna historia, nie wiem, dlaczego pana akta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta