Bierność, czyli obłęd
Jestem zdecydowanym krytykiem ludzi, którzy postanowili o rozpoczęciu Powstania Warszawskiego. A jednak książkę Piotra Zychowicza uważam za chybioną.
Już sam tytuł dobrze oddaje styl publikacji. Zychowicz nie tylko nie napisał książki naukowej, ale wręcz opuścił rejony publicystyki historycznej. Stworzył pamflet. Pamflet na przywódców Polski Podziemnej i polskiego Londynu.
Uczynił tak zapewne ze względów merkantylnych. Takie są czasy, takie rzeczy się sprzedają, trzeba tez jednoznacznych i ostrych, a nie inteligenckiego dzielenia włosa na czworo. Jego prawo, jego też będzie – zapewne – sukces komercyjny. Ale szansy na sukces intelektualny w ten sposób się wyrzekł. Bo tam, gdzie można postawić znak zapytania, Zychowicz nie tylko stawia wykrzyknik, ale wręcz wali pałą.
Ekscytacje kontra realia
Ale też na ołtarzu wyrazistości składa logikę i konsekwencję. W „Pakcie Ribbentrop–Beck" władzom przedwrześniowym czynił zarzut, że nie podjęli gry z Hitlerem, tylko zareagowali głupio, po polsku, w imię wartości i poszli na wojenkę. W „Obłędzie" władzom powrześniowym czyni zarzut dokładnie odwrotny: potępia w czambuł wszystkich, którzy próbowali jakiejś gry – z Anglikami czy Rosjanami. Jedynie słusznym zachowaniem w arcytrudnej sytuacji było jego zdaniem... obrażenie się. I wycofanie do jakiegoś kąta – w imię zasad.
Zychowicz potępia polskich generałów, którzy aresztowani przez NKWD zaczęli toczyć...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta