Hermaszewski musi nam wystarczyć
Niewiele wiem o kosmosie. Może odrobinę więcej od tego zakopiańskiego gazdy, w którego towarzystwie matka mojego kolegi latem 1969 roku oglądała transmisję z pierwszego lądowania na księżycu. Gdy na ekranie pokazano jednego z astronautów przemierzającego w podskokach powierzchnię srebrnego globu, gazda zawyrokował: „Na tym ksienzycu to musi duć jak skur...syn!". Matka mojego kolegi, światła obywatelka miasta stołecznego Warszawy, zdecydowała się poprawić gospodarza: „Gazdo, na ksienzycu nie duje, bo tam nie ma atmosfery". Na co gazda z pewną zadumą: „No atmosfyry to tam ni ma, ale duć musi jak skur...syn...".
Prawda? Anegdota? Trudno powiedzieć, ale z pewnością oddaje w genialnym skrócie nasz polski stosunek do podboju kosmosu naznaczony zainteresowaniem, ale i lekkim sceptycyzmem, bo po co właściwie się tam pchać. No i ignorancja, bo skąd w końcu mamy wiedzieć, jeśli delikatnie mówiąc, nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta