Gwiezdny show
Kosmos jest nam dziś bliższy niż kiedykolwiek wcześniej dzięki mediom społecznościowym, Chrisowi Hadfieldowi i starej piosence Davida Bowiego.
Hadfield nie wygląda na gwiazdę. Raczej na sympatycznego i wąsatego mechanika samochodowego. Zwłaszcza gdy zakłada kombinezon kosmonauty do złudzenia przypominający uniformy fachowców od wymiany oleju silnikowego. A jednak 54-letniego Kanadyjczyka, dzięki jego charyzmie i wyczuciu trendów rządzących popkulturą, zna dziś cały świat. Ba, został w swoim kraju bohaterem narodowym, w tym roku był największą atrakcją święta narodowego w Ottawie.
Każdy, kto nie pochodzi z kraju klonowego liścia, zastanawiał się pewnie, oglądając relację z imprezy na YouTube, z kim Hadfield zaśpiewał piosenkę. Bo jedna z największych gwiazd kanadyjskiej muzyki Ed Robertson, w porównaniu z astronautą, jest dla świata postacią nierozpoznawalną. Zresztą Hadfield ma na koncie jeszcze większy sukces, „ukradł" utwór „Space Oddity" Davidowi Bowiemu. Na YouTubie wersja Kanadyjczyka z maja 2013 ma ok. 20 milionów odsłon, oryginalne wykonanie też 20, ale tysięcy.
Baryton pod gwiazdami
Kto nie widział filmu w sieci, na pewno obejrzał go w telewizyjnych wiadomościach. Nie ma chyba programu informacyjnego, który by wersji Hadfielda nie pokazał. W końcu to pierwszy teledysk zrealizowany w kosmosie. Z niewielką pomocą przyjaciół z Ziemi. Bo Hadfield naprawdę śpiewa piosenkę...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta