Nadchodzi oceaniczny zabójca
Nie ma sposobów zapobiegania powstawaniu fal tsunami, ale można przed nimi ostrzegać.
Tsunami po podmorskich wstrząsach koło Sumatry na Oceanie Indyjskim w 2004 r. spowodowało śmierć ok. 300 tys. osób. W 2011 r. tsunami zniszczyło japońską elektrownię atomową Fukushima.
Na szczęście świat przestaje być pasywny wobec tego zjawiska, rozwijane są systemy ostrzegania przed kataklizmem. Z najnowszą propozycją wystąpiły Chiny.
Fale tsunami mogą osiągać przy brzegu wysokość kilkunastu, a nawet kilkudziesięciu metrów, ale na otwartym morzu zazwyczaj nie przekraczają jednego metra, dlatego trudno odróżnić falę tsunami od zwykłego zafalowania wywołanego wiatrem.
Po chińsku
Zdaniem chińskich geofizyków z Uniwersytetu Jiao Tong w Szanghaju można wykrywać i mierzyć w czasie rzeczywistym powstawanie i zmiany wysokości tych fal w trakcie ich przesuwania się. Umożliwi to pole magnetyczne fal tsunami śledzone przez odpowiednio wyposażone satelity.
Przed kilkoma laty geofizycy francuscy wykazali, że możliwe jest zauważenie tsunami dzięki wibracjom, jakie wytwarzają w jonosferze – zjonizowanej warstwie atmosfery powyżej 50–60 km. Podobnie jak w przypadku lądowego trzęsienia ziemi, także podczas wstrząsu sejsmicznego pod dnem – na powierzchni oceanu powstają fale akustyczne, które wznoszą się pionowo, docierają do jonosfery i wywołują tam rozmaite fizyczne zakłócenia. Dzięki obserwacjom dokonanym podczas niszczycielskiego tsunami na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta