Jestem ulicznikiem
O tym, czy jest marionetką PiS, i o znanych ludziach, którzy namówią warszawiaków do głosowania w referendum – mówi burmistrz stołecznego Ursynowa.
Rz: Wywołał pan spore zamieszanie w Będzinie, mówiąc, że posada w radzie nadzorczej tamtejszej spółki komunalnej Interpromex to rekompensata za utracone korzyści w samorządzie warszawskim.
Piotr Guział: To był żart, choć moralnie miałem prawo poczuć satysfakcję, że moje doświadczenie i kompetencje zostały zauważone po okresie dołowania mnie przez stołeczną PO. Oczywiste jest chyba dla czytelników, że osoba zasiadająca w radzie nadzorczej musi mieć zdany specjalny egzamin państwowy i być kompetentna, żeby ten, kto ją powołał, nie musiał się tego wstydzić.
W Warszawie w wielu radach nadzorczych zasiadają burmistrzowie, choć ich kompetencje w zakresie zarządzania i nadzoru są czasami mocno wątpliwe. Trafiają do rad nadzorczych tylko dlatego, że mają legitymację PO, np. była burmistrz Ursynowa Urszula Kierzkowska, która zasiadała w radzie nadzorczej SPEC, ma nikłą wiedzę o zarządzaniu. Czy to nie jest synekura?
Pan też jest burmistrzem. Dlaczego pana kwalifikacje są lepsze niż pani Kierzkowskiej?
Nie chcę generalizować. Są burmistrzowie i burmistrzowie. Mam 15 lat doświadczenia w samorządach i wiele lat doświadczenia w zarządzaniu. A wielu burmistrzów nigdy nie pracowało inaczej, jak tylko ślizgając się od jednej partyjnej posady do drugiej. I jeszcze otrzymują sowite premie za swoją niezbyt udaną działalność....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta