Dodatkowa przerwa ułatwi firmie funkcjonowanie
TERMINY | Obiad, spotkanie na mieście czy załatwienie spraw urzędowych mogą przypadać w godzinie niewliczanej do czasu pracy. Podwładny nie dostanie też za nią wynagrodzenia.
Marek Rotkiewicz
Kodeks pracy umożliwia stosowanie godzinnej, niezaliczanej do czasu pracy i niewynagradzanej przerwy w pracy. Zapewnia to art. 141 k.p. W wielu firmach to tzw. przerwa lunchowa, czas na obiad. Dopuszcza się jej stosowanie wobec każdego pracownika, bez względu na wymiar etatu, w jakim jest zatrudniony i liczbę godzin do przepracowania w danym dniu.
Z jednej strony taka pauza pozwala załodze dłużej odpoczywać w ciągu dnia czy załatwić własne sprawy, np. w urzędzie. Z drugiej szef ma szansę plastycznie ułożyć zatrudnienie przy zmniejszeniu zapotrzebowania na pracę w określonych godzinach.
Faktycznym celem tej przerwy ma być spożycie posiłku lub załatwienie spraw osobistych przez zatrudnionych. Niewątpliwie wpływa ona jednak też na ich wypoczynek. Często będzie to dla załogi bardzo istotne. Skorzysta też na tym pracodawca, który osiągnie lepszą jakość pracy. Ustalając taką przerwę, może też pośrednio zyskać na łatwiejszym ułożeniu pracy w powiązaniu ze zmiennym zapotrzebowaniem na usługi firmy na przestrzeni doby.
Sposób wprowadzenia
Wprowadza się ją, umieszczając odpowiednie postanowienia w układzie zbiorowym pracy lub regulaminie pracy albo w umowie o pracę – gdy pracodawca nie jest objęty układem zbiorowym pracy lub nie musi ustalać regulaminu pracy. Widać z tego, że przerwę tę można zapewnić nawet w małym zakładzie pracy, np. takim,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta