Daleko do przedwojennego belfra
Uczniowie łatwo przekraczają wyznaczone granice. Już na początku sprawdzają, kim nauczyciel jest. Jeśli poznają, że jest łagodny i naiwny, będą go prowokować i ośmieszać – ostrzega pedagog w rozmowie z Eweliną Pietrygą
Rz: Pamięta pan profesora Johna Keatinga z filmu „Stowarzyszenie umarłych poetów"? Wszyscy marzyliśmy o takim nauczycielu, pasjonacie...
Pasja własnego zawodu połączona z darem inspirowania i fascynowania uczniów własną dyscypliną to ideał, kwintesencja dobrego nauczyciela. Wypalony lub traktujący swój zawód w kategoriach rzemieślniczych, który „przyjdzie, wyłoży i wyjdzie", może i czuje się formalnie spełniony, ale jest zupełnym zaprzeczeniem swej roli. Obok wiedzy i umiejętności, zwłaszcza w pracy ze starszą młodzieżą, istotne jest właśnie zamiłowanie i entuzjazm. Ale nie tylko: dobry nauczyciel to osoba sumienia, o wysokiej formacji społeczno-moralnej, która szczególnie dobrze radzi sobie z własnymi emocjami. Przy czym nie mniej ważne jest jej człowieczeństwo i umiejętność bycia dla uczniów. W młodszych klasach dziecko wymaga na przykład opieki, empatii i miękkiego podejścia.
A w liceum?
Tu nawet przy pewnej miękkości trzeba mieć twardszą postawę, bo uczniowie łatwo przekraczają wyznaczone granice. Już przed rozpoczęciem roku szkolnego przeprowadzają wywiad, sprawdzając, kim ów nauczyciel jest. Jeśli poznają, że jest łagodny i naiwny, będą go prowokować i ośmieszać. A młodzież potrafi być bezwzględna. Dlatego pierwsze kontakty z uczniami wymagają zachowania dystansu, lecz nie w sensie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta