Syfilis i lustracja
Bardzo lubię park Łazienkowski i przy każdym pobycie w Warszawie staram się choćby przejść obok, popatrzeć i powąchać. Mam dobrze rozwinięty zmysł węchu i obawiam się, że jak to bywa w naturze, kosztem innych zmysłów, chyba najbardziej wzroku (zawsze się wstydziłam, że nie rozpoznaję ludzi, nawet bardzo znajomych, zwłaszcza jeśli zmienią uczesanie, nałożą lub zdejmą okulary czy po prostu siwieją. Teraz z wielką radością dowiedziałam się, że tak jak wszystkie nasze cechy, jest to jednostka chorobowa, która ma oczywiście swoją nazwę: prozopagnozja).
A Łazienki mają swoje zapachy w różnych porach roku czy dnia i oczywiście w różnych miejscach. Nie można by sobie wyobrazić przyjem-niejszego miejsca pracy. Właśnie w Łazienkach, w kawiarni Trou Madame (nazwa odnosi się do starej francuskiej gry towarzyskiej, a nie do żadnego świństwa) pracowałam w 1969...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta