Apologeta w tweedach
Chrześcijanie mieli w nim rzecznika, dzieci – baśniopisarza. Mija pół wieku od śmierci Clive'a Staplesa Lewisa.
Ten spacer był wyjątkowo długi. Szli wzdłuż rzeki, dyskutując o metaforach i mitach. Jack twierdził, że mity są kłamstwami, choć zaprawionymi słodyczą. Tolkien nie zgadzał się z tym. Postrzegał je jako okruchy prawdy pochodzące od samego Boga i współtworzące Boże dzieło. Z wyjątkiem jednego mitu – Ewangelii. W niej jedynej bowiem mit stał się faktem, nie przestając być mitem. Tą myślą Tolkien przekonał Jacka do chrześcijaństwa.
Jack to Clive Staples Lewis, znany w Polsce przede wszystkim jako autor „Opowieści z Narnii" oraz „Listów starego diabła do młodego". Ostatni etap jego życia, naznaczony dramatyczną miłością i cierpieniem, w przejmujący sposób pokazał film „Cienista dolina". W młodości zdeklarowany ateista, po nawróceniu na chrześcijaństwo Lewis stał się jednym z najsłynniejszych pisarzy religijnych.
Smutek, za którym się tęskni
Od dzieciństwa fascynowały go mity skandynawskie. Jak sam przyznał, bardziej oddziaływały na jego wyobraźnię niż opowieści biblijne. Pewnego dnia wpadła mu w ręce książka, w której przeczytał: „Z daleka dobiegł mnie krzyk / Balder Piękny / Nie żyje, nie żyje". Balder był jednym z bogów w mitologii nordyckiej, który został zabity przez swojego brata. Zdanie to zachwyciło małego Jacka i obudziło w nim pragnienie czegoś „do bólu nieokreślonego". To Coś Lewis opisze...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta