Skrócenie kolejek zajmie miesiące
Nie rozważamy podniesienia składki zdrowotnej – mówi Jackowi Nizinkiewiczowi minister zdrowia.
Rz: Czuje się pan kulą u nogi Donalda Tuska?
Bartosz Arłukowicz, minister zdrowia, poseł PO: Pracuję w trudnym resorcie, który zawsze wzbudzał emocje, niezależnie od tego, kto był jego szefem.
Jaki cel postawił pan sobie, przyjmując tekę szefa resortu zdrowia?
Moim podstawowym zadaniem jest zapewnienie stabilności systemu, żeby 1 stycznia oraz każdego innego dnia w roku pacjenci mogli mieć pewność, że jeśli będą potrzebowali pomocy medycznej, to przychodnia lub szpital jej udzielą.
A kiedy zorientował się pan, że są kolejki do lekarzy?
Czy to w porządku, że lekarz przyjmuje pacjenta prywatnie, ale niezbędne badania wykonuje mu w publicznym szpitalu?
Wiele lat temu, kiedy pracowałem jako lekarz w poradni onkologicznej w szpitalu klinicznym w Szczecinie. Kolejki to powszechny problem, z którym boryka się większość europejskich państw, także i Polska. Zarówno w Polsce, jak i innych krajach nie ma jednego, prostego rozwiązania tego problemu, ponieważ jest to system naczyń połączonych.
Dlaczego dopiero po dwóch latach pracy w ministerstwie zaczął się pan zajmować zmniejszaniem kolejek do lekarzy?
To nieprawda – rozwiązania, które służą m.in. skróceniu kolejek, są wdrażane od wielu miesięcy. W styczniu 2013 r. zaczęło obowiązywać...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta