Statki bez kapitanów i załóg
Za dziesięć lat z portów zaczną wypływać bezzałogowe holowniki i kontenerowce. Najpierw pojawią się na Bałtyku - pisze Krzysztof Kowalski.
Krzysztof Kowalski
W powietrzu krążą już samoloty bez pilotów, po drogach mkną auta bez kierowców, wkrótce po morzach zaczną pływać statki bez kapitanów i załogi. Nad takim rewolucyjnym środkiem transportu wodnego pracują wspólnie konstruktorzy z Blue Ocean – norweskiego biura Rolls-Royce Marine oraz VTT Technical Research Centre of Finland.
– Rośnie liczba statków wyposażonych w kamery umożliwiające widzenie w nocy, we mgle, podczas gęstych opadów śniegu. Statki już teraz wyposażane są w systemy zdolne do przekazywania wielkiej ilości danych – tłumaczy Oskar Levander, wiceprezes Rolls-Royce Marine. – Dlatego uważamy, że współczesna technologia po prostu podpowiada, w jakim kierunku należy zmierzać. Nadszedł czas, aby operacje dokonywane na pokładzie przenieść na ląd. Czy lepiej mieć 20-osobową załogę zmagającą się z gwałtownym sztormem na Morzu Północnym, czy może pięciu...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta