Państwo spuszczone ze smyczy
Nie potrafię zrozumieć, w jaki sposób premier Tusk dostrzegł w najbardziej kontrowersyjnej rozmowie zatroskanie o państwo, a tym bardziej dlaczego zlecił znalezienie źródeł kryzysu Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, najbardziej zainteresowanemu zatuszowaniem sprawy – pisze historyk i publicysta.
Widmo podsłuchów krąży po świecie. Stary świat łączy się dla świętej nagonki – od władz USA uganiających się za Snowdenem po polską prokuraturę wysyłającą agentów do redakcji gazety.
W „Manifeście komunistycznym" Marks i Engels zapowiadali, że władze nie poradzą sobie z narastającą falą rewolucji. Podobnie obecne rządy nic nie wskórają w walce z inwigilacją, jeśli będą to robić wybiórczo. Gdy świat jest zbyt rażąco niesprawiedliwy, następuje – w ramach samoobrony – kontrakcja jednej z sił celem przywrócenia równowagi. Tak było z walką o prawa robotnicze w XIX wieku, tak będzie z walką o prywatność, najbardziej deficytowy towar naszych czasów.
Wielki Brat wie wszystko
Podsłuchiwanie i czytanie prywatnej korespondencji jest zachowaniem niewłaściwym. Mam jednak mieszane uczucia, kiedy obserwuję oburzenie polityków. Uważają się za ulepionych z lepszej gliny. W końcu to rządy zaczęły nas masowo inwigilować, korzystając z nowych możliwości technicznych.
W dobie globalnego i wszechobecnego podsłuchu przywoływany w takich sytuacjach jeszcze niedawno Orwellowski „Rok 1984" brzmi niczym stara klechda. Wielki Brat wie wszystko i o wszystkich. Denerwuje się, dopiero gdy zwierzęta na farmie żądają przestrzegania przykazania równości. Wielki Brat woli je w wersji knura Napoleona: „Wszystkie zwierzęta są równe, ale...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta