Jak skutecznie zatroszczyć się o swoje należności handlowe
PIENIĄDZE | Przedsiębiorcom może przydać się ubezpieczenie na wypadek bankructwa lub trwałej niewypłacalności ich odbiorców. Na czym ono polega?
Bankructwa firm są immanentną cechą gospodarki rynkowej. Nie da się ich uniknąć tam, gdzie jest wolna konkurencja. Tylko monopoliści nigdy nie bankrutują, gdyż swoje problemy łatwo przerzucają na konsumentów.
Dość głośno było ostatnio o upadłości firmy Domex, właścicielu ogólnopolskiej sieci sklepów z elektroniką i AGD o nazwie Avans. Wstępne obliczenia zagrożonych należności kontrahentów szacuje się na 450 mln zł. Okazało się jednak, że dostawcy Domexu byli po części ubezpieczeni w zakresie zdarzenia polegającego na braku regulacji zobowiązań z tytułu należności handlowych. Wniosek z tego prosty – krajowy rynek nauczył się już stosować nowoczesne narzędzia zarządzania ryzykiem niewykonania umowy przez kontrahenta.
Według ubezpieczeniowców prawie 50 proc. niespłaconych długów Domexu obciąży ubezpieczycieli wyspecjalizowanych w ubezpieczeniach finansowych. Jest to dobra okazja, by poznać te podmioty, gdyż nie są one powszechnie rozpoznawalne. Należą do nich: Euler Hermes, COFACE, Atradius i KUKE (produkt ten miewają również ubezpieczyciele uniwersalni, np. Hestia, InterRisk).
Właśnie na tych ubezpieczycieli są zdani przedsiębiorcy, którzy chcą mieć polisę na wypadek bankructwa lub trwałej niewypłacalności ich odbiorców. Co do tego, że jest ona przydatna, zwłaszcza w niespokojnych czasach, przekonują nie tylko spektakularne upadki gigantów....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta