Infekcje prosto z wakacji
Drobnoustroje czyhają na plaży, basenie i w klimatyzacji. Zagrażają nam bardziej niż wirus Ebola.
Choć to właśnie ebola opanowała ostatnio światowe media, to jednak są wirusy, które znacznie łatwiej przywieźć z urlopu. Co roku po wakacjach lekarze wypisują tysiące recept na antybiotyki i środki grzybobójcze, bo mimo coraz wyższego poziomu higieny wciąż łatwo złapać groźne drobnoustroje. Zwłaszcza jeśli nie przestrzega się zasad bezpieczeństwa.
Kiła w natarciu
Po wakacjach gabinety lekarskie okupują ofiary krętka bladego odpowiedzialnego za zachorowania na jedną z najstarszych chorób wenerycznych świata, czyli kiłę. Przywożą ją z zagranicznych wojaży zarówno nastolatki, jak i emeryci.
Prof. Andrzej Kaszuba, kierownik Kliniki Dermatologii Uniwersytetu Medycznego w Łodzi, na swoim oddziale leczy stale czterech, pięciu pacjentów z kiłą. To niedużo, bo większość pacjentów, jak mówi profesor, leczy się prywatnie, żeby uniknąć obowiązkowego zgłoszenia do sanepidu. Lekarze w prywatnych gabinetach też mają wprawdzie obowiązek zgłaszania przypadków kiły, ale ulegają presji leczonych i...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta