Najpierw wartości, głupcy!
W starych demokracjach transparentność życia publicznego to podstawa. W Polsce ekipa Donalda Tuska zrobiła wiele, by proces rewitalizacji demokracji po 1989 roku wyhamować – twierdzi publicystka.
Gdy spojrzeć na Polskę z punktu widzenia najstarszej demokracji świata, z jednej strony uderza brak procedur, z drugiej – nagminne lekceważenie dobrych obyczajów. Chodzi o sprawnie działający system oparty na wypracowanych przez wieki wzorcach cywilizacyjno-prawnych regulujących życie państwa, ale także o standardy moralne, które decydują o tzw. ludzkiej przyzwoitości elit politycznych oraz obywateli. Są to: uczciwość i odpowiedzialność, poczucie przyzwoitości oraz równość wobec prawa, prawda jako jedyne kryterium oceny oraz interes społeczny jako główne zadanie polityka.
W ostatnim czasie Westminster przeżył cztery skandale – dwa korupcyjne i dwa obyczajowe. Dla ich wątpliwych bohaterów wszystkie zakończyły się poważnymi kłopotami. W Polsce afery korupcyjne do dziś nie zostały rozliczone.
Nie ma tolerancji dla korupcji
Otóż dokładnie rok temu w wyniku „sting operations", czyli prowokacji – która w przypadku osób publicznych w Wielkiej Brytanii jest dopuszczalnym środkiem walki z korupcją - zakończyła się polityczna kariera posła konserwatystów Patricka Mercera. Okazało się, że zgodził się on – oczywiście nie za darmo – lobbować na rzecz republiki Fidżi.
Dziennikarz programu BBC Panorama, podając się za przedstawiciela fikcyjnej firmy Alistair Andrews Communications, skontaktował się z Mercerem i poprosił o pomoc w...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta