Na drugie mam Saïd
Chciałam ten tekst nazwać inaczej. Znacznie ostrzej. Miał się nazywać: „Ja jestem Saïd". Przestraszyłam się jednak.
Doświadczenie uczy, że treść artykułu nie ma znaczenia. Refleksje, wątpliwości – tym bardziej. A taki tytuł – według pospiesznych i licznych komentatorów – to jakiś sygnał. Z niewyraźnego zrobią wyraźny. Tylko wyraźne się sprzeda i nie ma wstydu, jeśli jest nieprawdziwe. Bo w naszym, europejskim, pojęciu demokracji i wolności słowa wstyd się po prostu nie zmieścił, jak wiele innych pojęć.
Ja wiem. Dziś każdy powinien nosić imię Charlie. Bronimy liberalnej Europy, a to jest – jak się okazuje – nasza najwyższa wartość. Tylko... Czy w pojęciu „liberalna Europa" mieszczą się pojęcia „tolerancja" i „poszanowanie uczuć religijnych"? Żyjemy w chaosie pojęć, ale jak się okazuje, to nie jest tylko chaos słów i wartości. Ten chaos jest już...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta