Trydenckie rekolekcje
Trydent jest niedużym miastem, wielkości Nowego Sącza lub Łomży, ale do dzisiaj waży na życiu miliardów chrześcijan i formie katolickiego Kościoła. Niedawno minęło 450 lat od zakończenia doniosłego, może najważniejszego, soboru.
Jeśli dzisiaj Polak zajrzy do Trydentu, to pewnie jakiś narciarz, bo miasto leży przy autostradzie ku przełęczy Brenner, na trasie do starego kurortu Bormio albo sławnej z kilkusetkilometrowych tras Doliny Słońca. Zresztą, najpewniej nie skorzysta z okazji, bo Dolomity czekają, a Trydent nie należy do najatrakcyjniejszych miast włoskich. Wiadomo, Italia to wyspa wszelkich skarbów, więc konkurencja jest mordercza.
Miasto dopiero po I wojnie światowej zostało przyłączone do zjednoczonych Włoch. Zaczynało karierę jako osada celtycka w czasach, kiedy Gallowie – jak Rzymianie nazywali Celtów – zajęli nizinę Padu i górskie doliny w Alpach. Stanowili wtedy największe i najpotężniejsze plemię Europy, przed którym drżeli zarówno Grecy, jak i Etruskowie oraz Rzymianie. Do dziś można wyczytać u Liwiusza przerażenie ostatnich obrońców Kapitolu – jedynego wzgórza, które się ostało po zdobyciu i złupieniu Rzymu w 390 roku przed naszą erą. Ale plemię Romulusa nie dało za wygraną i w 222 roku przed Chrystusem osada nosiła już nazwę Tridentum.
700 lat później, kiedy upadło cesarstwo, miasto należało do kolejnych barbarzyńców: Ostrogotów, następnie Longobardów, których z kolei pobił Karol Wielki. Frankijskie miasto w 952 roku zostało przyłączone do księstwa Bawarów, a od 1027 roku było niezależnym państewkiem biskupim. Nie na długo....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta