Koniec balu
Kamil Grosicki: O hierarchii w kadrze Adama Nawałki, powrocie po kontuzji i refleksjach przy okazji 27. urodzin.
Rzeczpospolita: Czuje pan, że w hierarchii selekcjonera zajmuje wyższą pozycję niż Jakub Błaszczykowski?
Kamil Grosicki: Wszyscy wiedzą, że póki Kuba nie doznał kontuzji, która na rok wyeliminowała go z gry, był pierwszoplanową postacią w zespole. Z drugiej jednak strony podczas jego nieobecności dostałem szansę w reprezentacji, grałem w czterech jesiennych meczach, we wszystkich w pierwszym składzie, zdobywaliśmy w nich punkty i chyba tę szansę wykorzystałem.
Podobno w meczu z Gruzją zagra pan w sobotę w podstawowej jedenastce?
Lubię czuć zaufanie trenera. I ze strony Adama Nawałki je czuję. Wiem, że nie gram do pierwszego błędu, że nie zostanę skreślony zbyt łatwo. Kuba jest bardzo dobrym piłkarzem, ale ja swojego miejsca, na które ciężko pracowałem, nie chcę łatwo oddać. Też wracam po ciężkiej kontuzji i wiem najlepiej, ile mnie kosztowało, by znów grać w Rennes i dostać powołanie do...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta