Ewa Kopacz próbuje uciec do przodu
O tym, że platformerski domek z kart rozpada się w błyskawicznym tempie, wiadomo było już od pierwszych dni po wyborach prezydenckich.
Jednak mimo głębokiej świadomości kryzysu liderzy rządzącego ugrupowania zachowywali się jak sparaliżowani. Przyczyny są oczywiste. Z jednej strony szok po porażce Bronisława Komorowskiego, z drugiej bezradność wobec ewidentnego kryzysu przywództwa. Do tego brak scenariuszy na wypadek porażki, a nawet chwilowy zanik instynktu samozachowawczego. Triumfujące Prawo i Sprawiedliwość oraz eksplozja poparcia dla kandydatów (i ugrupowań) antysystemowych, a pośrodku Platforma Obywatelska bez krztyny pomysłu na przetrwanie.
Ewidentnie potrzebne było katharsis, choć może lepszym słowem jest „otrzeźwienie". To...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta