Proces kontradyktoryjny w rękach praktyków
Adwokaci i radcy prawni muszą wziąć odpowiedzialność za informacje, jakich udzielają swoim mocodawcom. Wyciek akt może położyć niejedną sprawę w prokuraturze.
Dobrze, że mamy już za sobą dyskusję, czy przełożyć wejście w życie nowego procesu karnego – tak sobotnią konferencję Naczelnej Rady Adwokackiej rozpoczął adwokat Ziemisław Gintowt, członek NRA. Spotkanie pod tytułem „Nowy proces karny – sprawiedliwość da wszystkich?" odbyło się w Szkole Wyższej Psychologii Społecznej w Warszawie. Zdaniem Gintowta nie ma się co bać zmian i straszyć niepowodzeniem. – Trzeba się porozumieć – zachęcał. Do tego samego namawiali też inni dyskutanci, choć nie obyło się bez pesymistycznych uwag.
Nie wiem, czy się uda
Najwięcej optymizmu prezentowali członkowie Komisji Kodyfikacyjnej Prawa Karnego, współtwórcy zmian. Oni też zabrali głos na początku spotkania. Jako pierwszy dał mu wyraz prof. Michał Królikowski, były wiceminister sprawiedliwości, który przedstawił krótkie kalendarium prac nad zmianami w kodyfikacjach. Zastrzegał, że Komisja Kodyfikacyjna nie ponosi odpowiedzialności za produkt końcowy, rządowe propozycje przeszły bowiem szerokie konsultacje i prace w parlamencie. Wszystkich krytyków zmian przekonywał, że nie byłoby możliwe całkowite pogodzenie postulatów nauki i praktyki. Powód? Sędziowie pierwszej instancji, sędziowie odwoławczy, prokuratorzy, obrońcy, pokrzywdzeni, oskarżeni – punkt widzenia każdego z nich jest inny.
Jego zdaniem największą niewiadomą w nowej procedurze karnej jest...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta