Wszyscy chcą Grecji w strefie euro
Ateny formalnie poprosiły o pomoc. Wierzyciele czekają teraz na szczegółowe obietnice reform.
Anna słojewska z Brukseli
Grecki rząd przesłał wczoraj do Brukseli formalny wniosek o pomoc z funduszu ratunkowego strefy euro – ESM. Jednostronicowy dokument podpisany przez ministra finansów Euklida Cakalotosa nie precyzuje potrzebnej sumy, mówi natomiast o okresie finansowania: trzy lata. To więcej niż dwa lata, o które Grecja prosiła w liście w ubiegłym tygodniu.
W pojednawczym geście Ateny zobowiązują się także do przyjęcia już w przyszłym tygodniu projektu reformy emerytalnej i podatkowej, czyli dwóch wcześniej kontestowanych przez siebie elementów oferty wierzycieli. Dopiero w czwartek jednak okaże się, czy zakres tych reform jest zgodny z oczekiwaniami wierzycieli. Bo do północy tego dnia Grecja ma czas na przesłanie drugiego dokumentu – planów reform i oszczędności, które mają jej przynieść zrównoważenie finansów publicznych i wzrost gospodarczy.
Nowa rzeczywistość w poniedziałek?
Grecki minister w swoim liście nie użył zakazanego określenia „redukcja długu", czemu sprzeciwiają się Niemcy. Ale prosi o...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta