Monitoring internetu bywa ryzykowny
Administratorzy portali, sklepów i serwisów aukcyjnych zabraniają w regulaminach automatycznej indeksacji publikowanych treści. Nie ma jednak pewności, czy są one wiążące, bo nikt tego do tej pory nie przesądził – uważa prawnik.
Powszechny dostęp do internetu i mediów społecznościowych przekłada się na rosnące znaczenie bezpośredniej relacji konsumenta z przedsiębiorcą, w tym komunikacji customer to business. Może ona przybierać różne formy: wpisu na portalu społecznościowym producenta, recenzji usługi na blogu czy hashtaga przy zdjęciu produktu. Komunikacja taka, chociaż publiczna, jest łatwa do przeoczenia: wnioski z doświadczeń konsumentów nie są już, tak jak kiedyś, adresowane bezpośrednio do działów obsługi klienta i tylko do ich wiadomości. Ukryte w sieci, szybko nabierają masy krytycznej. Dlatego historia o wadliwym produkcie lub słabej obsłudze może w ciągu kilku godzin, w sposób niezauważalny dla producenta i z pominięciem tradycyjnych mediów, dotrzeć do setek tysięcy osób. Renoma przedsiębiorcy jest więc coraz bardziej wypadkową komunikatów publikowanych przez jego klientów. Kluczem do sukcesu jest ich uważne śledzenie.
Indeksowanie treści
Pomagają w tym firmy monitorujące internet (zwłaszcza media społecznościowe). Usługi kilku z nich stały się w ostatnich latach polskim hitem eksportowym.
Ogólny mechanizm ich działalności jest stosunkowo prosty: programy komputerowe (boty) poszukują treści zawierających...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta