Zapomniana lekcja Jacka Kuronia
Prezydent nie dostrzegł narastającej fali buntu, ale wciąż będzie się cieszył społecznym zaufaniem
Od 1989 roku nie było w Polsce polityka – poza Bronisławem Komorowskim – który cały czas był na fali wznoszącej.
W 2005 roku tak mówił o swojej drodze: „Miałem też szczęście, że w 1989 roku zostałem skromnym dyrektorem gabinetu ministra w Urzędzie Rady Ministrów. Potem od kwietnia 1990 do 1993 roku – z przerwą na czas rządów Jana Olszewskiego – pełniłem funkcję cywilnego wiceministra obrony narodowej. Następnie zostałem posłem pierwszej kadencji i tak już pozostawało w kolejnych, przy czym najpierw byłem zwykłym członkiem sejmowej Komisji Obrony Narodowej, a później już jej przewodniczącym. W 2000 roku zostałem ministrem obrony narodowej w rządzie Jerzego Buzka. Nie wpadłem więc w pułapkę nadmiernie przyspieszonego rozwoju. (...) Z faktu, że nie zrobiłem kariery gwałtownej, czerpię dzisiaj satysfakcję. Moja kariera nie była przypadkowa, tylko wyraźnie ukierunkowana na politykę bezpieczeństwa i zagraniczną".
Do tego czasu Komorowski był politykiem słabo rozpoznawalnym. W czerwcu 2000 roku, w chwili objęcia funkcji ministra obrony narodowej w rządzie Jerzego Buzka, nie znała go połowa Polaków. Mianowanego w tym samym czasie ministrem sprawiedliwości Lecha Kaczyńskiego nie znało jedynie 16 proc. badanych przez CBOS.
W rządzie Buzka gwiazdą był Kaczyński. Wojsko – branża, z którą od 1989 roku był związany Komorowski – przeciętnemu obywatelowi jest mało znane....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta