Synajskie ikony
Klasztor jest stary i szlachetny. Drzemie przycupnięty u stóp góry Horeb, na której Mojżesz spotykał swego Pana i od którego przyjmował nakazy wykute później na kamiennych tablicach.
Ale wtedy jeszcze klasztoru nie było. W miejscu, gdzie dziś stoi, najpierw płonął krzak ognisty, a potem postawiono namioty, by osłonić nomadów przed palącym słońcem.
Potem Mojżesz ze swoim narodem poszedł dalej. Miejsce opustoszało, by wiele wieków później przyjąć żyjących w skalnych niszach i jaskiniach anachoretów, a w końcu przykryć ich rozmodlone głowy sklepieniami kopuł. Tak narodził się najświętszy pewnie klasztor chrześcijaństwa. Święta Katarzyna, wiekowa skorupa zagubiona między rudziejącymi w słońcu skałami Synaju. Czym jest to miejsce dla miłośników ikon? Nowym Rzymem? Galerią Uffizi? Mekką? Watykanem? Wszystkim po trosze, bo mieści kolekcję doskonałą. Absolutną. Spełnioną. Nie mam pojęcia, do czego można by ją porównać, może do nieistniejącego muzeum, które mieściłoby w swoich wnętrzach najwybitniejsze dzieła Leonarda, Michała Anioła, Tycjana i Rafaela. Ale takiego muzeum nie ma, a klasztor świętej Katarzyny wciąż istnieje, i to pośrodku oceanu islamu.
Ikon są tu tysiące, a osobliwością kolekcji...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta