Kino to 24 kłamstwa na sekundę
- Stąpamy po cienkim lodzie. Chodzimy po krawędzi przepaści. Za każdym rogiem czai się nieprzewidywalne, niewyobrażalne. Przyszłość żyje tylko w naszej wyobraźni. Nic nie jest pewne: następny dzień, następna godzina, nawet następna minuta. Wszystko może się skończyć gwałtownie. W najmniej oczekiwany sposób - mówi reżyser Jerzy Skolimowski.
Plus Minus: Zrobił pan film o tym, że każde 11 minut może być ostatnie. Chciał nam pan przypomnieć, że trzeba cenić czas, który jest nam dany? Żyć rozważniej?
Chciałem, żeby ten film był zarówno memento mori, ale też i carpe diem. Miejmy świadomość, że nie ma gwarancji naszego trwania, więc korzystajmy z chwili.
Myślałam o pana filmie podczas festiwalu w Gdyni, gdy się dowiedzieliśmy, że nie żyje Marcin Wrona. Poprzedniego dnia rozmawialiśmy z nim, mijaliśmy na ulicy, dostawaliśmy od niego e-maile i esemesy. Te 11 minut, jakie z Marcinem przeżyliśmy, były jego minutami ostatnimi.
Dopiero kiedy się wydarzy katastrofa, zdajemy sobie sprawę, jak krucha jest nasza egzystencja i stabilizacja. Dociera do nas, że jedno niespodziewane wydarzenie może zburzyć wszystko, co do tej pory sobie budowaliśmy.
„11 minut" to też opowieść o roli przypadku w życiu człowieka. Kilkanaście osób, bardzo różnych, połączy tragedia, która się wydarzy. Fatum dosięga pana bohaterów tylko dlatego, że w określonym momencie znaleźli się w określonym miejscu.
Zgiełk i bałagan współczesnego świata, atakujące nas ze wszystkich stron informacje, ogromne tempo, które zmusza nas do coraz szybszego podejmowania decyzji – to wszystko zwiększa dziś rolę przypadku w naszym życiu. Nie jesteśmy w stanie skupić się na tym, co...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta