Naród oskarżony
To będzie kilka refleksji na marginesie słów Olgi Tokarczuk: urodziłam się w atmosferze patriotyzmu takiego właśnie, jaki pani Olga krytykuje. Wzrosłam w przekonaniu, że jesteśmy narodem wyjątkowym, bohaterskim, otoczonym wrogami.
Dlatego pewnie tak mnie zdumiało pewne zdarzenie podczas Euro. Zanim zaczął się mecz Polska–Rosja, na most Poniatowskiego w Warszawie wkroczyli pseudokibice. Dziwna ciekawość, a raczej wiara w ludzi, zaprowadziła mnie tam, w sam środek zagrożenia. Koło mnie stał młody chłopak, który na widok zbliżających się kibiców rosyjskich nagle zdjął jasną koszulkę i wciągnął czarną. W ten sposób wtopił się w grupę innych czarno ubranych, którzy pojawili się zupełnie nagle spod mostu.
Nie było jak uciekać i dlatego znalazłam się w środku bitwy i bardzo blisko grupki „naszych", którzy chwycili jakiegoś Rosjanina i zaczęli go kopać wielkimi butami. Coś krzyczałam wtedy do nich, ale nie słyszeli. Patrzyłam na zacięte twarze i nagle pomyślałam z przerażeniem: to Polacy.
Dlaczego tak pomyślałam? Przecież nieraz zetknęłam się z chuligaństwem czy nawet...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta