Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE

Marmelada, gałąź w oko

15 lutego 1997 | Kraj | AW

Połowa Zakopanego jest przekonana, iż wie, kto jest sprawcą katastrofy, jaka spotkała Teatr Witkacego. Mało kto jednak zwraca uwagę, że skutkom incydentu można było zapobiec w niezwykle prosty sposób.

Marmelada, gałąź w oko

Anna Wielopolska

-- Zakopane zawsze tęskniło do tego, żeby mieć zawodową scenę -- mówi Maria Mateja-Torbiarz, szefowa Wydziału Kultury w Urzędzie Miasta.

-- Czuję się zażenowany tym zdarzeniem. Jest to niespotykany w kulturze polskiej akt barbarzyństwa i wandalizmu. Nie wiadomo, czy jest to atak personalny, czy jest to atak na ten program? W każdym razie to wielki wstyd dla tego miasta -- głos Andrzeja Dziuka, szefa i reżysera Teatru Stanisława Ignacego Witkiewicza z Zakopanego, jest aktorsko miękki i głęboki.

Wybite szyby, wyłączona energia, w rezultacie popękana instalacja grzewcza i szkody w ten sposób zaistniałe w wigilijny wieczór ubiegłego roku w Teatrze im. Stanisława Ignacego Witkiewicza w Zakopanem zbulwersowały środowisko artystyczno-teatralne. Trzy dobitne zdania oburzenia w tej sprawie podpisało dziesięcioro luminarzy polskiej kultury, a list spłynął na ręce burmistrza Zakopanego Adama Curusia--Bachledy. Autorzy oczekiwali, że "zostaną podjęte wszelkie możliwe działania wyjaśniające tę przykrą i bolesną sprawę".

"Dialektyka ziewającej pustki"

...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
Brak okładki

Wydanie: 995

Spis treści
Zamów abonament