Rewia u królowej popu
Madonna w rewelacyjnej formie. Podejmuje publiczność z rozmachem godnym Gatsby'ego.
Pierwszy raz ruszyła w tournée 30 lat temu. I od razu zyskała opinię artystki serwującej najlepsze widowiska świata. Przez lata nikt jej tego pierwszeństwa nie odebrał. Ale teraz Madonna ma 57 lat, za sobą 13 płyt studyjnych i po raz dziesiąty objeżdża świat, pokazując spektakl według tyle unikalnej, co niezmiennej receptury. Dwie poprzednie trasy świadczyły, że słabnie – te same triki, które w wykonaniu młodej kobiety bawiły i zdumiewały, zaczęły budzić niesmak jako infantylne. Tak jakby gasła jej legendarna witalność.
Madonna pozostaje królową popu, bo w świecie szybko znikających hitów żadna wokalistka nie może dorównać ani jej dorobkowi, ani dyktatorskiemu wpływowi na globalną popkulturę. Dlatego też oczekiwaniu na Rebel Heart Tour – serię koncertów promujących wydany przed rokiem album – towarzyszyły wątpliwości. Czy Madonna wciąż ma to coś? Czy przekroczy granicę śmieszności, stanie się karykaturą samej siebie?
Obłędne widowisko
Te pytania lądują na śmietniku w pierwszej minucie koncertu. Madonna jest wciąż wielka jak Gaatsby...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta