Kto ma największy apetyt na ziemię
Dziś mało kto inwestuje w grunty, licząc na wzrost cen. Działki kupuje ten, kto buduje. Popyt generują głównie deweloperzy.
Zdaniem Tomasza Rożka, pośrednika z warszawskiej agencji Akces Nieruchomości, o końcu kryzysu na rynku działek budowlanych mówić jeszcze nie można. – Ceny gruntów są za wysokie, biorąc pod uwagę chęci i możliwości kupujących. Miniony rok nie był dobry dla sprzedających tereny budowlane – ocenia Tomasz Rożek. Pośrednik zwraca uwagę, że ostatnio bardziej niż lokalizacja parceli zaczyna się liczyć jej cena.
Ucieczka za miasto
Także Edyta Krakowiak, ekspert Warszawskiej Giełdy Lokali i Nieruchomości (WGLiN), uważa, że końca kryzysu na rynku działek nie da się jeszcze ogłosić. – Coś jednak drgnęło w segmencie gruntów pod budownictwo jednorodzinne, i to nie tylko w województwie mazowieckim – ocenia. – Najlepiej w minionym roku sprzedawały się tereny w dobrych miejscach w Warszawie, o powierzchni do 1 tys. mkw., z pełną infrastrukturą, w cenie ofertowej niższej niż średnia w danej lokalizacji. Transakcje są szybkie, jeśli kupujący ma gotówkę, a sprzedający jest elastyczny w kwestii cen – zauważa.
Edyta Krakowiak podaje przykład szybkiej sprzedaży. Objęta planem zagospodarowania działka o powierzchni...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta