Kaznodzieja i żebrak
Śmierć ojca Jana Góry, dominikanina, odbiera Poznaniowi kawałek tożsamości. Piękniejszy kawałek. I ten bardziej kolorowy.
Nie wiem, czy był kapłanem idealnym. Raczej nie. Był maksymalistą, a ludzie nie lubią maksymalistów, bo są uciążliwi dla otoczenia, stawiają jakieś cele, wysoko zawieszają poprzeczkę. Nie są zbyt tolerancyjni dla czyichś błędów, tłumaczeń i wymówek. Góra też taki był. Nie znosił „ciepełka" – popijania herbatki i kawki w klasztornej salce, gadania o niczym, potoku słów usprawiedliwiających „nicnierobienie". Ludzie lubią kapłanów słuchających ich skarg i niekończących się narzekań. Ojca Jana, mam wrażenie, to nudziło i denerwowało. Rozmowa...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta