Śledczy: to mógł być zamach
Lecący z Paryża samolot EgyptAir z 66 osobami na pokładzie rozbił się w drodze do Kairu.
Po trzech godzinach lotu airbus A320 nagle wykonał gwałtowny skręt w lewo o 90 stopni, po czym obrócił się o 360 stopni w prawo, jednocześnie gwałtownie tracąc wysokość z około 11 tys. do nieco ponad 3 tys. metrów. Wtedy zniknął z radarów.
– Badamy wszystkie możliwe przyczyny katastrofy, ale w tym momencie zamach terrorystyczny wydaje się bardziej prawdopodobny niż usterka techniczna – powiedział kilka godzin później Sherif Fathy, minister lotnictwa Egiptu.
Zgodnie z międzynarodowym prawem lotniczym to ten kraj jest odpowiedzialny za śledztwo w sprawie przyczyn katastrofy.
– To jest bardzo wstępny etap śledztwa, ale z pewnością zachowanie samolotu w ostatniej fazie lotu jest podejrzane – powiedział „Rz" Jean-Charles Brisard, dyrektor paryskiego Centrum Badań nad Terroryzmem.
Maszyna opuszczała grecki obszar powietrzny, gdy wieża kontrolna w Atenach po raz ostatni kontaktowała się z samolotem.
Za sterami airbusa siedział bardzo doświadczony pilot: miał na koncie 6275 wylatanych godzin, jego zastępca – 2101.
–...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta