Dlaczego Trump wygrał na konwencji?
Konwencja Partii Republikańskiej z oficjalną nominacją Donalda Trumpa na kandydata w wyborach prezydenckich ukazała ostre skonfliktowanie establishmentu republikańskiego z jego elektoratem.
Takie konwencje w historii Stanów Zjednoczonych to zjawisko powszechne. Populistyczna rewolta karze w ten sposób polityków za zapominanie, komu służą. W europejskiej tradycji populizm odwoływał się do hasła „doić bogatego", w amerykańskiej żądał jedynie „dopuszczenia do stołu".
Elektorat Trumpa postrzega go jako polityka-biznesmena, adwokata skutecznych działań. Oskarżanie go o „populizm" w komentarzach mainstreamu to rodzaj kryminalizacji. Należy zapytać, przeciw czemu i w imię czego elektorat się zatem buntuje, skoro Trumpa nie zatrzymały ani pieniądze i atak establishmentu republikańskiego, ani oskarżenia demokratów o seksizm, rasizm, izolacjonizm czy szczególnie modną liberalno-lewicowa myślozbrodnię, homofobię. Oskarżenia tylko wzmacniały jego poparcie.
Zachód doświadcza obecnie tektonicznej zmiany po drugiej wojnie światowej. Zmiana kulturowa to postępujący rozpad solidarności i atomizacja wspólnot z ich etyką wyboru jako podstawy praw....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta