Zaskakujący i mroczny „Łotr 1”
Jeśli ktoś się spodziewał landrynkowego kina familijnego, będzie zaskoczony. „Gwiezdne wojny" od piątku w kinach.
Zapowiadała się klapa. Nie dość, że „Łotr 1" nie miał być pełnoprawną częścią gwiezdnej sagi, tylko epizodyczną, poboczną historią (tzw. spin-offem), to na dodatek produkcja filmu szła opornie. Scenariusz był wielokrotnie poprawiany, a niezadowoleni producenci zlecali poprawki i dokrętki.
Na szczęście tych perturbacji nie widać na ekranie. Reżyser Gareth Edwards, który ma na koncie także nową wersję „Godzilli" z 2014 r., wywiązał się ze swego zadania nadzwyczaj dobrze. Na tyle, że „Łotr 1" wydaje się być lepszym filmem niż „Przebudzenie mocy" sprzed roku, za którym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta