Wałęsa jednak podpisał
Tylko jeden donos znaleziony w teczce TW „Bolka" został sfałszowany – ustalił grafolog.
Opinię „z zakresu badania pisma ręcznego" dokumentów znalezionych rok temu w domu gen. Kiszczaka przygotował Instytut Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie. Naukowcy nie mają wątpliwości – niemal wszystkie materiały znalezione w dwóch teczkach TW „Bolek" są podpisane ręką byłego prezydenta.
Eksperci wzięli pod lupę teczki, które rok temu próbowała sprzedać IPN wdowa po szefie PRL-owskiego MSW, jednym z twórców stanu wojennego – Czesławie Kiszczaku.
Materiały zostały przejęte przez prokuratora IPN. W związku z tym, że Lech Wałęsa od początku twierdził, iż zostały sfałszowane, białostocki pion śledczy IPN wszczął śledztwo, aby to sprawdzić. W kwietniu Wałęsa został przesłuchany jako świadek.
– Składając zeznania, oświadczył: nigdy nie współpracowałem ze Służbą Bezpieczeństwa ani żadnym innym organem bezpieczeństwa PRL. Nigdy nie podpisałem żadnego donosu, nigdy nie otrzymałem żadnych pieniędzy od Służby Bezpieczeństwa i nie podpisałem żadnego pokwitowania – mówił Andrzej Pozorski, szef pionu śledczego IPN, zastępca prokuratora generalnego.
W czasie przesłuchania byłemu prezydentowi w obecności pełnomocników zostały pokazane wszystkie znajdujące się w dwóch teczkach dokumenty, m.in. zobowiązanie do współpracy z SB datowane na 21 grudnia 1970 r. z podpisem „Lech Wałęsa – Bolek".
W maju...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta