Używamy plików cookies, by ułatwić korzystanie z naszych serwisów.
Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Szukaj w:
[x]
Prawo
[x]
Ekonomia i biznes
[x]
Informacje i opinie
ZAAWANSOWANE
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA

Życie po czasach świetności

14 kwietnia 2017 | Życie Lubelszczyzny | Danuta Walewska
Kożuchy i kurtki z Kurowa wciąż znajdują wielu nabywców, chociaż w mieście od dawna nie działa już żaden duży zakład futrzarski.
autor zdjęcia: Danuta Walewska
źródło: Rzeczpospolita
Kożuchy i kurtki z Kurowa wciąż znajdują wielu nabywców, chociaż w mieście od dawna nie działa już żaden duży zakład futrzarski.

Praktycznie w każdej suterenie przy kurowskim rynku jest sklep albo pracownia futrzarska. Kożuchy nadal są w modzie. I Kurów na tym korzysta.

Wśród klientów – Ukrainki, Niemcy. Widać auta z dyplomatycznymi rejestracjami. Ale tłoku nie ma, to nie sezon. A w większości zakładów napis: proszę dzwonić. Przy kasie zazwyczaj właściciel.

Oczywiście biznes nie jest już taki jak kiedyś. Nie ma już dużego, kiedyś największego w Polsce zakładu futrzarskiego, z którym małe firmy współpracowały na różne sposoby, a jakości produkcji zazdrościli kuśnierze spod Nowego Targu. Państwowe przedsiębiorstwo nie wytrzymało przejścia z gospodarki planowanej na rynkową i zbankrutowało, mimo że moda na kożuchy w końcu lat 80. panowała w najlepsze. W halach produkcyjnych w najlepszym czasie pracowało tam nawet 2 tys. osób, a Państwowe Zakłady Futrzarskie były jednym z największych pracodawców na Lubelszczyźnie. Wprowadzenie gospodarki rynkowej i otwarcie granic spowodowało, że popyt na kożuchy spadł. Można było wówczas kupić wprawdzie gorszej jakości, ale znacznie tańsze kożuchy rosyjskie. Albo ortalionową kurtkę w Niemczech.

Bo zimy za ciepłe

Zakłady futrzarskie zostały spółką Skarbu Państwa, poddano je restrukturyzacji, po której w zasadzie już się nie podniosły. Zmieniali się prezesi, ostatecznie spółka przeszła w ręce bardzo przedsiębiorczego Bogusława Bagsika, znanego z afery...

Dostęp do treści Archiwum.rp.pl jest płatny.

Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.

Ponad milion tekstów w jednym miejscu.

Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"

Zamów
Unikalna oferta
POPRZEDNI ARTYKUŁ Z WYDANIA NASTĘPNY ARTYKUŁ Z WYDANIA
Wydanie: 10726

Wydanie: 10726

Spis treści

Publicystyka, Opinie

Zamów abonament