Erdogan chce więcej władzy
53 miliony Turków zadecyduje w niedzielę, czy autorytarny system zostanie przekształcony w dyktaturę.
Niedzielne referendum konstytucyjne jest największym wyzwaniem dla rządzącego Turcją od 2003 r. Recepa Tayyipa Erdogana. Sam je zorganizował, choć nie do końca wiadomo, dlaczego postanowił zmienić konstytucję.
Po zmianach będzie znacznie łatwiej zarządzać krajem, podejmować ważne decyzje gospodarcze, chociażby w dziedzinie infrastruktury, sprawniej będzie też działał aparat administracyjny – takie hasła głoszą przedstawiciele prezydenta i rządu, a za nimi cała potężna machina rządowej propagandy.
Przeciwnicy udowadniają, że skupienie całej władzy w rękach prezydenta niweczy nadzieje na demokratyzację Turcji i utrudni czy nawet przekreśli szanse na wstąpienie kiedykolwiek do UE.
Kto wygra
Z licznych sondaży opinii publicznej wynika, że szanse na sukces zwolenników reformy konstytucji są takie same jak jej przeciwników. I to w sytuacji, gdy 90 proc. czasu przeznaczonego na agitację wyborczą w publicznej telewizji otrzymał obóz Erdogana.
– Rysuje się pewna przewaga po stronie prezydenta,...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta