Masakra pod Gorlicami
Wbrew intencjom zmagających się pod Gorlicami mocarstw ta operacja miała największe znaczenie dla odrodzenia się niepodległej Polski.
Turyści o bitwie gorlickiej dowiadują się najczęściej dopiero, gdy w zaroślach Beskidu Niskiego natkną się przypadkiem na cmentarz o dziwacznej, pompatycznej architekturze. To jedna z wielu nekropolii, jakie jeszcze przed końcem I wojny światowej zostawił tu austro-węgierski Kriegsgraber Abteilung.
Rzędy krzyży zachodniochrześcijańskich i prawosławnych stoją na nich w porządku prawdziwie ekumenicznym, a różnorodność pisowni nazwisk na emaliowanych tabliczkach przypomina spis języków z biblijnej wieży Babel. Pochodzą z całkiem innych czasów, gdy szczyty gór zamiast lasów pokrywały rozległe pastwiska i nic nie przesłaniało widoków na doliny po obu stronach Karpat. Łagodne przełęcze bardziej wtedy łączyły, niż oddzielały Galicję od Niziny Węgierskiej. Wielka Wojna sprawiła, że na te wzgórza padł uważny wzrok aż trzech mocarstw.
Przepychanki w Bieszczadach
Sztabowcy c.k. armii mieli powody, by, ślęcząc nad mapami, nerwowo szarpać sumiaste wąsy, a pobrzękiwanie ich orderów w 1915 r. musiało dźwięczeć wyjątkowo ponuro. Zanim opadły pierwsze liście z drzew, po euforii początku wojny nie było już śladu. Do końca listopada 1914 r. wojska rosyjskie zajęły prawie całą Galicję, zamykając 130 tys. austro-węgierskich żołnierzy w oblężonym Przemyślu i ustawiły działa na...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta