Folklor i przełamywanie schematów
Tydzień Kultury Beskidzkiej ma pokazywać, że można się różnić i żyć w zgodzie – mówi Leszek Miłoszewski, dyrektor Regionalnego Ośrodka Kultury w Bielsku-Białej.
Rz: Co stanowi o sile TKB?
Leszek Miłoszewski: Po pierwsze, tradycja, polegająca na tym, że trwa nieprzerwanie od 54 lat. Po drugie, folklor ma potężną siłę, niedocenioną w Polsce. Jest widowiskowy, atrakcyjny, ma przypominać o ważnych rzeczach. Siłą są także ludzie. Najmniejszy zespół folklorystyczny to jest 20–30 osób. To jest impreza, która jest przygotowywana przez wielu ludzi stanowiących jeden zespół. Imprez, które się odbywają w jednej miejscowości, jest sporo, takich mających miejsce równocześnie w pięciu miejscach, a w weekendy nawet więcej, praktycznie nie ma. W TKB zaangażowani są wójtowie, burmistrzowie, członkowie zespołów, publiczność. Folklor interesuje ludzi w różnym wieku. Wszyscy się tu spotykają. Ta impreza opiera się modom, ma stałą publiczność, mimo ponad 50 lat nie ma problemu z frekwencją.
Jak zmienia się odbiór imprezy wraz ze zmianą realiów naszego życia? Kiedyś granice były zamknięte, na TKB można było się zetknąć zespołami z egzotycznych miejsc. Dziś ludzie podróżują – czy to przekłada się na zainteresowanie publiczności?
Nie ma wielkiej różnicy. Ciekawość świata była zawsze. Obecne możliwości podróżowania są wielkie, natomiast tylko nieliczni tak naprawdę z tego korzystają. Na ogół się wyjeżdża, ląduje w kurorcie turystycznym, tego obcego kraju...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta