Smutny widok z Blaszoka
Czasy, gdy klub z ulicy Bukowej rządził w polskiej piłce, dawno minęły. Kibice wierzą, że nie bezpowrotnie, ale ta wiara z każdym rokiem jest wystawiana na ciężką próbę.
W 32. kolejce poprzedniego sezonu I ligi piłkarze GKS przegrali u siebie z drużyną MKS Kluczbork 2:3. Do końca rozgrywek pozostały dwa mecze, GKS właściwie pogrzebał swoją szansę na awans do ekstraklasy. Rywale zajmowali ostatnie miejsce w tabeli, nie mieli już szans na utrzymanie. Wściekły trener gospodarzy Jerzy Brzęczek wpadł na konferencję prasową tylko na chwilę. – Nie ma co komentować. Prowadziliśmy 2:0 i przegraliśmy 2:3. Nie zasłużyliśmy, by awansować w tym sezonie. Poinformowałem prezesa, że podaję się do dymisji. Było to ostatnie moje spotkanie w roli trenera GKS Katowice. Dziękuję za współpracę i życzę awansu w przyszłym sezonie – powiedział i wyszedł z sali. Dymisja została przyjęta.
Po zakończeniu sezonu rezygnacje z zajmowanych stanowisk złożyli prezes klubu Wojciech Cygan i wiceprezes Marcin Janicki. Prezydent Katowic Marcin Krupa (miasto ma większościowe udziały w sportowej spółce) nie przyjął tych rezygnacji. Prezesi zostali więc na kolejny sezon, a drużynę poprowadził Piotr Mandrysz, były znany piłkarz. Przed nim trudne zadanie. W ostatniej dekadzie w klubie pracował chociażby Adam Nawałka. Potem wspominał, że ta praca go zahartowała. Wojciech Stawowy chciał uczynić GieKSę śląską FC Barceloną, ale niewiele brakło, a kibice wywieźliby go na taczkach. Sukcesu przy Bukowej nie osiągnął też inny krakus, Kazimierz Moskal. Teraz poddał się Brzęczek.
W tym sezonie awans był na wyciągnięcie ręki....
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta