Jak niechlujna legislacja psuje prawo
Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym w niekontrolowany sposób wpływa na status Naczelnego Sądu Administracyjnego, jego prezesa, sędziów i pracowników – pisze Piotr Gołaszewski.
Nowa ustawa o Sądzie Najwyższym, której projekt wywołuje w ostatnich dniach skrajne emocje, skupia uwagę – co zresztą zrozumiałe – wyłącznie na tym sądzie. Zupełnie natomiast pomija się nader istotną okoliczność, że zgodnie z art. 48 ustawy z 2002 r. – Prawo o ustroju sądów administracyjnych (dalej jako: pusa) „do Naczelnego Sądu Administracyjnego oraz do sędziów, urzędników i pracowników tego sądu stosuje się odpowiednio przepisy dotyczące Sądu Najwyższego. Określone w tych przepisach uprawnienia pierwszego prezesa Sądu Najwyższego przysługują prezesowi Naczelnego Sądu Administracyjnego". Co więcej, ponieważ w myśl art. 10 § 1 nowej ustawy o Sądzie Najwyższym w sprawach w niej nieuregulowanych stosuje się przepisy ustawy z 2001 r. – Prawo o ustroju sądów powszechnych, trzeba zwrócić uwagę również na odesłanie zawarte w art. 29 pusa (odnoszące się przede wszystkim do wojewódzkich sądów administracyjnych).
Oba te odesłania, w myśl § 156 załącznika do rozporządzenia prezesa Rady Ministrów z 20 czerwca 2002 r. w sprawie zasad techniki prawodawczej (dalej jako ZTP), służą niewątpliwie całościowej i spójnej regulacji statusu NSA, jego prezesa, sędziów i pracowników. Jednocześnie są to odesłania dynamiczne, a więc są odesłaniami do przepisów dotyczących Sądu Najwyższego (a pośrednio także...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta