Pożegnanie demokracji
Granica oddzielająca nieprzyzwoitą, populistyczną demokrację od systemu niedemokratycznego i autorytarnego została właśnie w Polsce przekroczona – twierdzą były lider opozycji demokratycznej i politolog.
O ile wcześniej mogliśmy się sprzeczać, czy podział władz w Polsce istnieje czy nie, dziś nie ma co do tego wątpliwości. Niezależność sądownictwa to pieśń przeszłości. Prawo nie będzie w stanie bronić nas w sposób przewidziany demokratycznymi procedurami, a więc autonomicznie, zgodnie z duchem i literą prawa, najkrócej rzecz ujmując, drodzy współobywatele – choć zaskakująco spora część z was zdaje się tego nie dostrzegać – jesteście skazani na łaskę politycznych złoczyńców. Widoczny jest nie tylko zamiar ostatecznego rozmontowania demokracji („konstytucja to tylko książeczka"), ale i utrata samokrytycyzmu, i budowanie kultu jednostki (źli bojarzy chcą podwyżki paliw, a dobry car nie pozwala „sięgać do kieszeni Polaków").
Degrengolada osiągnęła swe apogeum, gdy Kaczyński, ot tak po prostu, wszedł na mównicę sejmową jak do magla, by zwrócić się do przedstawicieli suwerena słowami „zdradzieckie mordy i kanalie", co razem z powtórzoną tezą o zamordowaniu brata to silna sugestia, by najbliższe otoczenie zatroszczyło się o jego kontakt z rzeczywistością. To poważna sprawa. Choć obydwaj – w różny sposób, ale wielokrotnie – próbowaliśmy w przeszłości przestrzegać przed nadchodzącym politycznym mrokiem – postanowiliśmy podeprzeć się autorytetami intelektualnymi ostatniego półwiecza. Każdy z nich – Umberto Eco i Timothy Snyder – w pewnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta