U boku szarlatanów
Spiskowej teorii o rzekomej szkodliwości chemioterapii nie powinna autoryzować poważna i opiniotwórcza gazeta – odpowiada Pawłowi Łepkowskiemu onkolog.
W mediach ukazuje się wiele nierozsądnych materiałów na medyczne tematy, ale artykuł Pawła Łepkowskiego („Spór o przemysł rakowy", „Rz" z 9 sierpnia 2017 r.) budzi konsternację. Już sam tytuł (w wersji internetowej: „Firmy farmaceutyczne zarabiają miliardy na leczeniu nowotworów – uważają zwolennicy medycyny alternatywnej" – red.) zawiera ukrytą tezę, że firmy farmaceutyczne, sprzedając leki, robią coś nieuczciwego. W tym duchu można by napisać, że miliardy zarabiają także firmy sprzedające samochody czy odzież. Nowotwory w skali świata są drugą po chorobach serca i naczyń przyczyną zgonów, a w Polsce umrze z ich powodu co czwarta osoba. Jest więc oczywiste, że rynek leków onkologicznych jest ogromny.
Chemioterapia ratuje życie milionom chorych i nie można podważać jej fundamentalnej roli w onkologii. W artykule cytowana jest natomiast opinia, że lekarze z całego świata, firmy farmaceutyczne i agencje rejestrujące leki zawiązały tajny i przestępczy spisek, aby ukryć szkodliwe działanie chemioterapii i całkowitą jej nieskuteczność (jest według tej opinii mniej skuteczna niż placebo). Taki pogląd wyrażają często przedstawiciele „alternatywnych" metod, ale nie powinna go cytować z nutą akceptacji poważna i opiniotwórcza gazeta.
„Cudowne" metody...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta