Brexit w łagodniejszej wersji. Nie słychać skarg eurosceptyków
Po wyjściu z Unii Zjednoczone Królestwo będzie stosowało wyroki Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości (ETS), choć nie bezpośrednio. Theresa May porzuca jedną ze swoich „czerwonych linii".
Jeszcze w styczniu w programowym przemówieniu w londyńskim Lancaster House premier zapewniała, że „odzyskamy kontrolę nad naszymi prawami i zakończymy jurysdykcję Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości nad Wielką Brytanią".
Od tego czasu brytyjscy negocjatorzy natknęli się jednak na całkowitą blokadę w tej sprawie ze strony europejskich partnerów. Do tego stopnia, że rozmowy właściwie stanęły w miejscu. Dlatego w nowym stanowisku negocjacyjnym, jakie Londyn przedstawił w środę, ten warunek został zasadniczo zmodyfikowany. Teraz rząd May będzie jedynie chciał uniknąć „bezpośredniej" jurysdykcji ETS nad Wielką Brytanią.
Co to oznacza?
Minister...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta