Groźba silniejsza od ruchu
Dyskusja o odszkodowaniach niepotrzebnie wznieca nastroje antyniemieckie
Dobrze jest mieć wyobraźnię jako towarzysza podróży, ale koniecznie trzeba wziąć rozsądek za przewodnika" – pisał w XVIII wieku Samuel Johnson. Obie te wzajemnie uzupełniające się kategorie są niezbędne także dla skutecznej działalności politycznej. Raz jeszcze przekonujemy się o tym w związku z ożywioną i ostrą debatą na temat stosunków polsko-niemieckich, zwłaszcza w kontekście dość niespodziewanego powrotu do kwestii reparacji za ogrom zniszczeń dokonanych przez Niemcy w okresie II wojny światowej.
Powracający problem
Ostatnia podobna dyskusja miała miejsce niemal równo 13 lat temu. 10 września 2004 r. bez głosu sprzeciwu Sejm przyjął uchwałę „w sprawie praw Polski do niemieckich reparacji wojennych oraz w sprawie bezprawnych roszczeń wobec Polski i obywateli polskich wysuwanych w Niemczech".
Jako przewodniczący podkomisji opracowującej tę uchwałę wskazywałem, iż jej intencją nie jest zaognianie stosunków polsko-niemieckich, ale ich poprawa poprzez usunięcie przyczyn pewnych napięć oraz uspokojenie wielu obywateli polskich wyrażających niepokój związany z działalnością niektórych środowisk w RFN. Wtedy bowiem wciąż aktywny był tzw. Związek Wypędzonych, kierowany przez deputowaną do Bundestagu Erikę Steinbach (CDU), propagujący ideę budowy w Berlinie Centrum przeciw Wypędzeniom, a rozmaite kroki podejmowało też tzw. Powiernictwo Pruskie. Ta...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta