Kto żyw, pojedzie z prądem
motoryzacja | Ceny aut spalinowych i elektrycznych mają się w niedalekiej przyszłości zrównać – przekonują producenci na targach we Frankfurcie. danuta walewska z Frankfurtu
Kiedy dokładnie? Koncerny motoryzacyjne podają różne daty: 2020, 2025, a nawet 2030. Wydłuży się także zasięg samochodów, które na jednym ładowaniu baterii będą mogły przejechać przynajmniej 600 kilometrów, a na uzupełnienie energii mają potrzebować nie więcej niż 30 minut. I to nawet bez ładowarki, ale najeżdżając na płytę, gdzie podładują się indukcyjnie. Wszystko to sprawi, że ciągu dekady proporcje sprzedawanych aut z napędem tradycyjnym i elektrycznym mają dojść do poziomu 50:50.
Wszystko przyspiesza
Ale prezesi na Międzynarodowym Salonie Samochodowym we Frankfurcie zastrzegają, że to wszystko może się wydarzyć znacznie wcześniej. Już mało który szef koncernu wjeżdża na scenę przed premierą kolejnego modelu inaczej niż w aucie z napędem elektrycznym. Podczas przedpremierowego pokazu nowych modeli najnowsza wersja BMW i3 hulała po scenie, jak dobrze przygotowany do rajdu motocykl. A prezes Grupy Volkswagena Matthias Mueller zademonstrował się w pojeździe wyglądającym na księżycowy, oczywiście elektrycznym, ale i w pełni autonomicznym. Jeśli któryś koncern nie ma do pokazania auta na prąd albo nie ma w planach takiego modelu, to we Frankfurcie nie ma co robić.
Bo miasta w Europie zachodniej chcą takich samochodów. Niemieccy policjanci z rozczuleniem przyglądali się smartowi z policyjnym...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta