Znikający kandydaci do pracy zmorą łowców głów
kadry | Co piątą rekrutację trzeba powtarzać, bo wybrana osoba zmienia decyzję. Anita Błaszczak
Gdy jeden z portali po poszukiwaniach znalazł doświadczoną specjalistkę ds. e-commerce, nie zwlekał z zaproszeniem jej na rozmowę. Na spotkanie stawił się dyrektor serwisu i wezwana z urlopu szefowa HR. Zabrakło tylko kandydatki, która nie uprzedziła o swojej nieobecności ani nie odbierała telefonów. Jakby zniknęła. Odezwała się po kilku dniach, informując, że zostaje w obecnej firmie.
Takich przypadków znikających kandydatów pracodawcy notują coraz więcej. Nagłe rezygnacje z rozmowy rekrutacyjnej to niejedyny problem. Jeszcze większym są sytuacje, gdy kandydat, który podpisał list intencyjny i uzgodnił wszystkie warunki dotyczące nowej pracy, w dniu jej rozpoczęcia nie pojawia się w firmie.
Michał Młynarczyk, dyrektor zarządzający firmy rekrutacyjnej Devire, twierdzi, że chociaż takie sytuacje zdarzały się już wcześniej, to dotychczas nie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta