Ochrona nie dla wszystkich

źródło: Shutterstock

Problemy z ubezpieczaniem majątku mogą mieć np. właściciele tartaków.

Nie każda firma może kupić polisę. Są takie przedsiębiorstwa, którym towarzystwa albo odmówią ochrony, albo zaproponują ją za bardzo wysoką składkę.

Regina Skibińska

Właściciel tartaku w województwie podlaskim kołatał do drzwi kilku ubezpieczycieli, ale żaden nie sprzedał mu polisy. Podobny problem miał przedsiębiorca mający stawy rybne.

– Ubezpieczyciele segmentują podmioty gospodarcze pod względem rodzaju prowadzonej działalności, określając na tej podstawie ryzyko wystąpienia szkody bądź ewentualny jej rozmiar. Ma to przełożenie na składki ubezpieczeniowe, wymagania stawiane ubezpieczonym w zakresie środków bezpieczeństwa czy zakres udzielonej ochrony – tłumaczy Rafał Klepuszewski, dyrektor departamentu ubezpieczeń MŚP w AXA Ubezpieczenia.

Nie ma stałej listy konkretnych branż, których działalności w ogóle nie można ubezpieczyć. Wszystko zależy od koniunktury rynkowej i ewolucji zagrożeń, a także zmian w strategii zarządzania ryzykiem u poszczególnych ubezpieczycieli.

Czasem „czarna" lista jest dłuższa, czasem krótsza. Decyduje o tym prowadzona strategia sprzedażowa na poziomie całej firmy, ale często również indywidualne doświadczenie zawodowe poszczególnych underwriterów, tj. osób oceniających i wyceniających ryzyko.

Podejście do poszczególnych branż różni się także w zależności od towarzystwa ubezpieczeniowego. Każdy asekurator sam ocenia ryzyko. Przykładowo niektórzy asekuratorzy oferują specjalne produkty dla właścicieli stawów...