Zawodnik ma prawo do rywalizacji
Organizacje sportowe nie mogą zawłaszczać rynku, bo nie tylko ograniczają sportowcom możliwości zarobkowe, ale też pozbawiają kibiców szans na śledzenie różnych form zawodów – pisze Hubert Radke.
Ostatni miesiąc 2017 r. przyniósł długo oczekiwane w środowisku sportowym rozstrzygnięcie prawne. Zostało ono ze szczególnym aplauzem przyjęte przez zawodników, albowiem ochrony ich praw – czy w zasadzie wolności – bezpośrednio dotyczy. Komisja Europejska uznała, że Międzynarodowa Federacja Łyżwiarska (ISU) – zarządzająca łyżwiarstwem w skali światowej i sprawująca władzę nad narodowymi związkami – ustanawiając reguły umożliwiające nakładanie surowych sankcji na zawodników poszukujących możliwości rywalizacji w zawodach, które nie są przez ISU autoryzowane, działa niezgodnie z prawem konkurencji UE. W ten sposób zaakcentowane zostało, iż autonomia organizacji sportowych nie jest absolutna, nie mogą one nadużywać pozycji dominującej wynikającej z przynależności do monopolistycznych struktur Ruchu Olimpijskiego, a ich jednostronnie ustanawiane i egzekwowane regulacje nie pozostają poza zakresem oceny obowiązującego prawa.
Pozbawieni możliwości wykonywania zawodu
W 2014 r. dwaj medaliści mistrzostw świata i igrzysk olimpijskich, holenderscy łyżwiarze szybcy – Mark Tuitert i Niels Kerstholt – złożyli skargę dotyczącą naruszenia unijnego prawa konkurencji do KE, kiedy zmuszeni zostali pod groźbą dożywotniej dyskwalifikacji ze strony ISU do wycofania się z lukratywnych zawodów łyżwiarskich w Dubaju. Wcześniej organizatorzy zawodów – prywatne...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta