To nie była walka klas
Gomułka nie rozumiał młodych ludzi. Dziwił się, powtarzając: „Czemu się buntujecie? Ja przed wojną miałem dwie koszule, a wy macie po cztery!". Młodzi ludzie ironicznie się na to uśmiechali. Archaiczny, kostyczny I sekretarz partii był dla nich kompletnie z innego świata.
Plus Minus: W tym roku mija 50 lat od wydarzeń marcowych z 1968 r. Jak do nich doszło?
Prof. Jerzy Eisler: Mieliśmy wtedy do czynienia z co najmniej czterema równoległymi procesami. Pierwszym z nich był bunt młodzieży akademickiej, ale także młodych robotników i młodzieży szkolnej, który objął całą Polskę. Zapoczątkowała go decyzja polityczna o zdjęciu „Dziadów" ze sceny Teatru Narodowego. Protestujący chcieli liberalizacji życia w PRL.
Drugi proces to kampania antyinteligencka, wymierzona w pisarzy, naukowców, artystów; często ludzi o ogromnych zasługach dla polskiej kultury i nauki, których poprzez medialną propagandę atakowano z nazwiska, bardzo brutalnie, podważając nawet wartość ich osiągnięć artystycznych czy naukowych. W partii z jednej strony kokietowano i adorowano intelektualistów, a z drugiej nimi gardzono i lekceważono. Mówiono, że „jajogłowi tylko się wymądrzają", że „pisarze nie są żadnym sumieniem narodu, bo sumieniem narodu może być tylko Polska Zjednoczona Partia Robotnicza".
A co z kampanią antysemicką, nazywaną przez władze „antysyjonistyczną"?
To trzeci nurt, który po części łączy się z poprzednim. Kampanię antysemicką wymierzono w Żydów i Polaków żydowskiego pochodzenia.
Czwarty proces, walka polityczna w kierownictwie...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta